Po pierwszym poronieniu Przyczyną wielu poronień mogą być zaburzenia genetyczne, których lekarze nie są w stanie rozpoznać prostym badaniem kariotypu. Dr n. med. Grzegorz Mrugacz: - Do każdej pacjentki podchodzimy indywidualnie. Jednak z reguły, po pierwszym poronieniu, nie zachęcam do pogłębienia diagnostyki genetycznej. Rozmowa po poronieniu Umów się na spotkanie z położną, by jeszcze raz porozmawiać o poronieniu, na przykład po kilku tygodniach lub, gdy będziesz odczuwać taką potrzebę. Być może chcesz jeszcze raz porozmawiać o przyczynie poronienia, o rekonwalescencji, o tym, kiedy zaczniesz miesiączkować lub, jak poradzić sobie z tą stratą. Ja po moim pierwszym poronieniu nie chcialam robic zadnych badan. Na poczatku myslalam o tym, ale zrezygnowalam. Nie poszlam nawet do ginekologa, ktory zreszta sam powiedzial mi, ze nie ma sensu robic jakichkolwiek badan. Wole wierzyc, ze ten pierwszy raz to byl przypadek i wynik stresu. Nawet cześć dziewczyny, mnie tu dawno nie było.. nie wiem czy ktoś ze znajomych nicków jeszcze sie tu pojawia. do sedna, historia lubi sie powtarzać.. starając sie o rodzeństwo dla naszego bombla zaszłam w ciąże i właśnie ją trace :( ne wiem co jest ze mną nie tak, może to przez to że karmie, hormony teraz po ponad roku staramy sie znowu.. jestesmy w 3cs ale tym razem znowu sie nie uda bo chyba mam cykl bez owulacji.. bardzo pragne dziecka ale strach po poronieniu chyba nigdy mnie nie opusci.. Wysłany: 16 listopada 2013, 17:59 Objawy poronienia. Sam proces poronienia w ciąży biochemicznej objawia się krwawieniem, które ze względu na obfitość i długość można pomylić z miesiączką. Wiele kobiet nie mając świadomości, że jest w ciąży takie krwawienie uznaje jako spóźniony okres, do lekarza zgłaszając się już po poronieniu ze względu na . Postów: 9 0 Witajcie. Mam pytanie jak długo starałyście się o ciaże i jak to się ma do kolejnych starań. Ja o ciąże którą straciłam we wrześniu starałam się 6 miesięcy. Lekarz kazał odczekać mi pół roku i nie wiem czy posłuchać go czy zacząć starania już teraz. Proszę napiszcie mi czy u Was czas starań był mniej więcej podobny do siebie. Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2014, 10:27 Krysia85 ja w pierwszą ciążę 7 lat temu zaszłam od razu (serio, w noc poślubną... zresztą Michał urodził się IDEALNIE 9 miesięcy po ślubie - później o drugie dzieciątko staraliśmy się 2 cykle, ale nie udało mi się i straciłam fasolkę... i od kwietnia w sumie podjęliśmy starania.... i nic Postów: 1577 2184 U nas ciąża po 7 miesiącach od poronienia. skabarka lubi tę wiadomość Jezu ufam Tobie! Jezu Dziękuję Ci! Postów: 100 46 Ostatnio byłam u ginekologa po poronieniu i łyżeczkowaniu. Powiedział, że KIEDYŚ zalecano czekać 6 miesięcy. Ale teraz należy odczekać 3 miesiące, to taki bezpieczny czas i można zacząć starania bez obaw. Zależy na jakim etapie straciłaś ciążę i czy miałaś łyżeczkowanie. Postów: 9 0 nutka wrote: U nas ciąża po 7 miesiącach od poronienia. A ile czasu starałaś sie o poprzednią ciąże jeśli mogę zapytać? Krysia85 Ja sie staralam 3mce, a po pierwszym okresie po poronieniu poszlam na kontrole i lekarz dal nam zielone swiatlo od razu i w drugim cyklu zaszlam w ciaze i dalej poronilam i po leczeniu czyli 4mce probujemy dalej, mysle ze 6mcy to troche za dlugo Postów: 289 618 Hej Ja w pierwszą ciążę zaszłam w pierwszym cyklu starań, no ale niestety ciąża obumarła. Miałam zabieg, odczekałam [email protected] i zaczęliśmy starania po 2,5 miesiącach po zabiegu. Teraz czekam na efekty tego pierwszego cyklu starań. Testowanie już niedługo Krysia85, Natka88, skabarka lubią tę wiadomość Aniołek [*] r. 12tc (9tc) Postów: 3844 2652 10 m-cy starań później poronienie, po poronieniu leczenie bakterii, ktore wyszły wśród badan zleconych przez gina cykle rozjechane na maxa po dwoch cyklach po leczeniu 3 na clostylbegyt i ciąża 6 miesiecy od poronienia Aniołek listopad 2013 gosia - piękna tempka!! oby się utrzymała i niech się zazieleni Postów: 289 618 skabarka wrote: gosia - piękna tempka!! oby się utrzymała i niech się zazieleni Dziękuję kochana Tobie w nowym cyklu również życzę wszystkiego dobrego Oby Mikołaj był hojny na te Święta skabarka lubi tę wiadomość Aniołek [*] r. 12tc (9tc) Postów: 445 224 Kochane... to tak nie działa, ja też bym chciała od razu po poronieniu w ciążę zajść, donosić i urodzić cudnego dzidziusia.... Każda z nas jest inna, każda ma inną gospodarkę hormonalną i partnerów, którzy mogą mieć różne przypadłości. Ja o moje pierwsze dziecko właściwie w ogóle się nie starałam, udało się nam 2 tyg po ślubie (śmiejemy sie że w noc poślubną) - pewnie cały stres z nas zszedł związany z przygotowaniami i bezproblemowo było. O drugą kruszynkę staramy się ok roku, tak z pomiarami i obserwacjami, badaniami etc - 9 cykli. W ostatnim zaskoczyłam, ale fasolka nie dała rady. Hormony kobiece mam w normie. Mam za wysokie TSH które leczę od kilku miesięcy. Niestety nadal jest 3,38 (wzrosło po uprzednim spadku, ponieśli mi dawkę euthoryxu) Mam nieznacznie podwyższony cukier - to także utrudnia zajście w ciążę i jej utrzymanie. Jestem otyła - muszę schudnąć. To zdecydowanie nie ułatwia. Mąż ma kiepskie parametry nasienia, nie jest bezpłodny ale nie jest dobrze. Okazało się, że ma żylaka powrózka, co wg gina mocno zaburza jakość nasienia, a wg urologa nie tak bardzo. Zdania podzielone. Operacyjnie można usunąć ale minimum 3 mce abstynencji. Do tego przy badaniu wykryto bakterie w nasieniu i musimy wykonać posiew. Mąż 2 mce zażywał Profertil na poprawienie jakości nasienia - poprawiły sie o 50% w każdym niemalże zakresie (ilość żywotność i ruchliwość). Morfologia z 0% prawidłowych na 7%. Tak więc myślę, że kiedy wyeliminujemy przyczyny naszych niepowodzeń - zaciążymy bezproblemowo i najczęściej - zdrowo. - Bartuś - naturalny cud 2015 - 3 x poronienie 2016 - Postów: 445 224 dodam tylko, że mój gin powiedział że moge sie starać od razu - poroniłam naturalnie bez konieczności łyżeczkowania, a jeśli 3 mce nic nam nie wyjdzie to inseminacja. - Bartuś - naturalny cud 2015 - 3 x poronienie 2016 - Postów: 5062 3114 . Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2015, 17:32 skabarka, Natka88, lubią tę wiadomość Postów: 19 6 witaj ja stracilam ciaze w 8 tygodniu w tym roku po pierwszej miesiaczce odrazu sie udalo i powiem ze bylam w ogromnym szoku bo za specjalnie sie nie staralismy myslalam odczekac trzy miesiace a tu bum i jest skarbek 11 tydzien wszystko prawidlowo dodam jeszcze ze o ciaze ktora stracilam staralam sie ponad rok a tym razem przy nie wielkim satraniu odrazu sie udalo wiec trzeba byc dobrej mysli i kazda duszyczka sama wybiera sobie termin :)trzeba byc tylko cierpliwym. LuckyMe lubi tę wiadomość Postów: 2039 4149 O Natana zaczęliśmy się starać po powrocie Z Holandii. W pierwszym cyklu ciaza biochemiczna a później od razu w następnym Natan się pojawił. Niestety w styczniu poronilam. Nie miałam zabiegu o kolejne staraliśmy się od razu. Tzn po 4 tyg aby szyjka doszła do siebie. Udało się w 5 cyklu niestety biochemiczna. Później w 2 ale poronilam w 5 tyg. Później wizyta w poradni genetycznej wypalanie nadzerki 6 tygodni postu pierwsza @ dostałam normalnie drugiej już nie. Ale nie było ♡ bo był ciągle ból. W 38 dniu cyklu po obserwacji temperatury szyjki i śluzu zaryzykowalismy i później przez 12 do tem skoczyła z 36,3 do 37,5 i test pozytywny. Myślę że Stany zapalne i nadzerki duża przeszkodą są. Ja czułam nadzerke palcem ale 4 gin tego nie widziało dopiero na zdjęciu w poradni genetycznej wyszło ze faktycznie maleńka jest. aha zaczęłam brać zioła castangnusa regulują cykl i śluz. Po tym się udało od razu. Nath (*) mama 5 aniołków 6 cykl starań Postów: 90 12 ja po pierwszym poronieniu zaszłam w kolejną ciążę w 5 cyklu po poronieniu, teraz po drugim poronieniu to już 6 cykl i nic a staraliśmy się zaraz po pierwszej @ po poronieniach. - synuś - Aniołek 8 tc - Aniołek 14 tc Postów: 9 0 Dziewczyny, a czy pierwsze objawy ciaży wygladały u Was tak samo jak w poprzedniej? Krysia85 Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2016, 12:06 Postów: 34 7 Ja przy pierwszej ciąży jakieś 7 dni po owulacji miałam przez pare godzin dziwny metaliczny smak w ustach, podejrzewam ze to mogła być implementacja. W tym cyklu wczoraj ( jakies 8 dni po owulacji) miałam podobne uczucie, ale nie wiem czy to nie ma związku z zapaleniem zatok które własnie przechodze. Mam wielką nadzieje że nie ) Aniołek 9/2014 [*] u mnie w pierwszej ciąży jakiekolwiek objawy oprócz braku @ pojawiły się późno bo po 8tc... ale za to trwały do 15tc piersi bolesne, mdłości straszne, brak apetytu i wielka senność - nie byłam w stanie normalnie funkcjonować... natomiast ta druga którą straciłam była inna, oprócz piersi bolesnych i senności nic mi nie było AUTORWIADOMOŚĆ Autorytet Postów: 4434 5130 Wysłany: 12 września 2015, 17:24 Ciąża po poronieniu dla kobiety, która wcześniej poroniła jest bardzo trudna. Każde najmniejsze ukłucie,najmniejszy ślad krwi na bieliźnie bądź brak objawów ciążowych wywołują przerażenie i panikę. Warto jednak pamiętać, że następna ciąża nie musi być jak poprzednia. Jak przejść spokojnie i nie dać się zwariować przez 9 miesięcy, jakie są Wasze przeżycia i rady? Wiadomość wyedytowana przez autora 12 września 2015, 17:29 Franio 2008 Wojtuś 2010 Ania 2016 Aniołek 11tc s1985 Autorytet Postów: 6110 5585 Wysłany: 12 września 2015, 17:33 zaraz ci zacytuje twojego smsa z tekstem co mamzrobić jak zaczniesz świrowac Agnieszka0812 lubi tę wiadomość 2004 - Agnieszka 2010 - Filip moje skarby 15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz NEVER GIVE UP Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18 Agnieszka0812 Autorytet Postów: 4434 5130 Wysłany: 12 września 2015, 17:33 s1985 wrote: zaraz ci zacytuje twojego smsa z tekstem co mamzrobić jak zaczniesz świrowac Ustawiać do pionu? Franio 2008 Wojtuś 2010 Ania 2016 Aniołek 11tc s1985 Autorytet Postów: 6110 5585 Wysłany: 12 września 2015, 17:34 Agnieszka0812 wrote: Ustawiać do pionu? cos w ten desen ;p Agnieszka0812 lubi tę wiadomość 2004 - Agnieszka 2010 - Filip moje skarby 15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz NEVER GIVE UP Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18 tysiaa93 Autorytet Postów: 6613 8833 Wysłany: 12 września 2015, 17:46 Ciąża po poronieniu niestety jest bardzo trudna, zaczynamy nową ciążę z ciężkim bagażem Chyba tym pierwszym etapem w którym można leciutko odetchnąć jest minięcie granicy w której straciło się poprzedniego maluszka... Agnieszka0812, ilonia1984 lubią tę wiadomość ♥Gabrysia♥ pucek Autorytet Postów: 2398 3082 Wysłany: 12 września 2015, 17:50 Agunia, nie można aż tak o tym dużo myśleć.. Ja wiem że tak gadam a jak byłam na tym etapie to Wy mnie pocieszałyście... Ale zobaczysz, wszystko bdzie dobrze - i z Twoim i z moim maluszkiem. Agnieszka0812 lubi tę wiadomość Kochamy Cię maleństwo Kochamy i tęsknimy... Agnieszka0812 Autorytet Postów: 4434 5130 Wysłany: 12 września 2015, 18:17 pucek wrote: Agunia, nie można aż tak o tym dużo myśleć.. Ja wiem że tak gadam a jak byłam na tym etapie to Wy mnie pocieszałyście... Ale zobaczysz, wszystko bdzie dobrze - i z Twoim i z moim maluszkiem. Wiem Kochana! Ale to jest silniejsze ode mnie, mam nadzieję,że od poniedziałku będę mniej świrowała, bo nie będę miała czasu zapisałam dziś chłopaków na naukę pływania i starszego jeszcze do logopedy, więcej obowiązków=mniej myślenia, a przynajmniej tego negatywnego teraz wzięłam się za hurtowe gotowanie lecza, a potem może ciasto Franio 2008 Wojtuś 2010 Ania 2016 Aniołek 11tc Agnieszka0812 Autorytet Postów: 4434 5130 Wysłany: 12 września 2015, 18:21 tysiaa93 wrote: Ciąża po poronieniu niestety jest bardzo trudna, zaczynamy nową ciążę z ciężkim bagażem Chyba tym pierwszym etapem w którym można leciutko odetchnąć jest minięcie granicy w której straciło się poprzedniego maluszka... Tysiaa piękne zdjęcie córeczki tysiaa93 lubi tę wiadomość Franio 2008 Wojtuś 2010 Ania 2016 Aniołek 11tc tysiaa93 Autorytet Postów: 6613 8833 Wysłany: 12 września 2015, 18:25 Agnieszka0812 wrote: Tysiaa piękne zdjęcie córeczki Jeszcze kilka tygodni i twój maluszek tez się pięknie zaprezentuje Agnieszka0812 lubi tę wiadomość ♥Gabrysia♥ Agnieszka0812 Autorytet Postów: 4434 5130 Wysłany: 12 września 2015, 18:34 tysiaa93 wrote: Jeszcze kilka tygodni i twój maluszek tez się pięknie zaprezentuje Dziękuję Ci Byłam teraz u gina i mam sporego krwiaka w porównaniu do pęcherzyka, mam dużo leżeć i brać duphaston 3 razy dziennie, mam nadzieję, że się wchłonie...następna wizyta 24 września Franio 2008 Wojtuś 2010 Ania 2016 Aniołek 11tc tysiaa93 Autorytet Postów: 6613 8833 Wysłany: 12 września 2015, 18:42 Agnieszka0812 wrote: Dziękuję Ci Byłam teraz u gina i mam sporego krwiaka w porównaniu do pęcherzyka, mam dużo leżeć i brać duphaston 3 razy dziennie, mam nadzieję, że się wchłonie...następna wizyta 24 września Wchłonie się na 100%, nie ma innej opcji Duphaston, dużo leżenia i 24 września serduszko pięknie zabije Agnieszka0812 lubi tę wiadomość ♥Gabrysia♥ Agnieszka0812 Autorytet Postów: 4434 5130 Wysłany: 12 września 2015, 18:47 tysiaa93 wrote: Wchłonie się na 100%, nie ma innej opcji Duphaston, dużo leżenia i 24 września serduszko pięknie zabije Mam nadzieję, choć rano miałam taki dół, że zaczęłam wątpić, ale podstawa to dobre nastawienie, prawda? tysiaa93 lubi tę wiadomość Franio 2008 Wojtuś 2010 Ania 2016 Aniołek 11tc tysiaa93 Autorytet Postów: 6613 8833 Wysłany: 12 września 2015, 18:53 Agnieszka0812 wrote: Mam nadzieję, choć rano miałam taki dół, że zaczęłam wątpić, ale podstawa to dobre nastawienie, prawda? Gdybym miała policzyć swoje doły i złe dni... Ale mamy do nich jak największe prawo. Można popłakac a potem głowa do góry, z każdym tygodniem do przodu będzie łatwiej Mi pomagało czytanie pamiętników tutaj na belly. Szukałam kobiet które poronily i które przy następnej ciąży doczekały się maluszka. Agnieszka0812, s1985 lubią tę wiadomość ♥Gabrysia♥ Agnieszka0812 Autorytet Postów: 4434 5130 Wysłany: 12 września 2015, 18:56 tysiaa93 wrote: Gdybym miała policzyć swoje doły i złe dni... Ale mamy do nich jak największe prawo. Można popłakac a potem głowa do góry, z każdym tygodniem do przodu będzie łatwiej Mi pomagało czytanie pamiętników tutaj na belly. Szukałam kobiet które poronily i które przy następnej ciąży doczekały się maluszka. Nie czytałam nigdy żadnego, może faktycznie to dobry pomysł dzięki za podpowiedź tysiaa93 lubi tę wiadomość Franio 2008 Wojtuś 2010 Ania 2016 Aniołek 11tc gosia86 Autorytet Postów: 7757 4712 Wysłany: 12 września 2015, 23:01 miałam zabieg łyżeczkowania straciłam córeczkę 10/11 tydzień ciąży urodziłam piękna zdrową córeczkę Czasem trzeba coś stracić żeby dostać coś naprawdę idealnego Trudno jest pozbyć uczucia strachu a nawet jak masz już dziecko w ramionach to trudno jest uwierzyć że to się dzieje tu i teraz. I niestety tak jest że każde uczucie wilgoci, każda wizyta w wc to strach. Ale teraz z perspektywy czasu wiem że to zadreczania samej siebie. Jedyny sposób to nie myśleć, znajdować sobie jak najwięcej zajęć i jeszcze raz nie myśleć. Mocno trzymam za Ciebie kciuki :* ilonia1984, Agnieszka0812, tysiaa93 lubią tę wiadomość Agnieszka0812 Autorytet Postów: 4434 5130 Wysłany: 13 września 2015, 08:18 gosia86 wrote: miałam zabieg łyżeczkowania straciłam córeczkę 10/11 tydzień ciąży urodziłam piękna zdrową córeczkę Czasem trzeba coś stracić żeby dostać coś naprawdę idealnego Trudno jest pozbyć uczucia strachu a nawet jak masz już dziecko w ramionach to trudno jest uwierzyć że to się dzieje tu i teraz. I niestety tak jest że każde uczucie wilgoci, każda wizyta w wc to strach. Ale teraz z perspektywy czasu wiem że to zadreczania samej siebie. Jedyny sposób to nie myśleć, znajdować sobie jak najwięcej zajęć i jeszcze raz nie myśleć. Mocno trzymam za Ciebie kciuki :* Dziękuję Ci bardzo, za te słowa widzisz ja z jednej strony zdaję się być racjonalna i to wszystko sobie tłumaczę i wiem, z drugiej strony nie mogę sobie poradzić z emocjami... Zaczynam trochę nad tym pracować, bo zeswiruje Franio 2008 Wojtuś 2010 Ania 2016 Aniołek 11tc gosia86 Autorytet Postów: 7757 4712 Wysłany: 13 września 2015, 15:25 Trochę łatwiej jest jak już czuje sie ruchy dziecka, ale nie zawsze bo czasem jak ma słabszy dzień i mniej się czuje ruchy to też można zwariować. Ja żeby czuć się pewniej chodziłam do dwóch lekarzy żeby częściej miec usg bo po prostu tego potrzebowałam żeby być spokojniejszą Łatwo się mówi nie stresuj się ale na prawdę w miarę możliwości pgranicz nerwy i stres dla dobra fasolki Agnieszka0812 lubi tę wiadomość pucek Autorytet Postów: 2398 3082 Wysłany: 13 września 2015, 16:21 Mi też się wydaje, że jak poczuję ruchy to będę spokojniejsza Ale przecież trzeba pamiętać, że nigdy nic niestety nie wiadomo... No ale z drugiej strony myślę "dlaczego miałoby to nas spotkać po raz drugi?" Trochę mi chyba zaczynają ustępować mdłości, przynajmniej nie wymiotuję już po 4-6 razy dziennie - to mnie trochę martwi, ale za to częściej robię siku i pojawiły mi się takie żyłki na sutkach których nie było wcześniej i takie grudki, wyglądają trochę jak pryszcze ale to nie pryszcze ;p - i to mnie trochę uspokaja... Poza tym mogę już wyczuć maciczkę moją no i mam zachcianki, więc bilans objawów wychodzi na plus Jutro dzwonię do gina mojego się umawiać - na środę lub na czwartek Ale oczywiście wolałabym środę i to najlepiej z samego rana żeby się tak nie denerwować Agnieszka0812 lubi tę wiadomość Kochamy Cię maleństwo Kochamy i tęsknimy... tysiaa93 Autorytet Postów: 6613 8833 Wysłany: 13 września 2015, 16:30 Jak się czuje ruchy to psychika jest dużo lepsza i juz człowiek się tak bardzo nie martwi Wasze dzieciaczki są silne i bardzo mocno się Was trzymają Agnieszka0812, hiacynta99 lubią tę wiadomość ♥Gabrysia♥ Agnieszka0812 Autorytet Postów: 4434 5130 Wysłany: 13 września 2015, 16:31 Pucusiu siku robisz częściej, bo masz większy ucisk na pęcherz, ale to pewnie wiesz. Ze mną nie było tak źle dopóki nie wiedziałam o tym krwiaku. Teraz jestem troszkę spokojniejsza, ale za dużo się na necie chyba naczytałam... Franio 2008 Wojtuś 2010 Ania 2016 Aniołek 11tc zakupiłam dzisiaj testy owulacyjne i jeden ciążowy do kompletu kilku innych które leżą sobie w domu zaraz pójdę owulkę badać, bo nie mam zielonego pojęcia kiedy cholera będzie... no chyba że już była, bo dzisiaj 12dc i tempka mi odbiła do góry, a w nocy jajnik mnie jeden bolał ;-/ skabarko oby z tych testów przydał Ci się tylko jeden ciążowy skabarka lubi tę wiadomość Eva - każda opcja ma jakieś plusy jak będzie fasolka to wiadomo będzie nieopisane szczęście, a jak nie będzie to będę hulać na Sylwestra i później na początku stycznia na własnych urodzinach tak sobie ostatnio poukładałam w głowie, że co by nie było to i tak będzie ok Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 18:32 czekolada, Eva, Natka88 lubią tę wiadomość Postów: 1548 2195 skabarka - jedna to za mało , ja brałam 2 tabletki oeparolu 3xdziennie bo gdzieś tak wyczytałam madziulek - to chyba ten inofolic nie jest dla mnie bo ja biorę kwas foliowy na receptę w bardzo dużej dawce przez mutację MTHFR i już tyle mi wystarczy chyba, Najgorsze jest to że jestem mega chora i w sumie to trochę się stresuję że muszę się leczyć a nie wiem czym mogę a czym nie - oczywiście gdyby się miało udać. Jutro idę do lekarza po jakieś leki . (10tc) (9tc) aaaaaaaaaaaaaaaaa..... to zmienia postać rzeczy to w następnym cyklu obiecuję poprawę Postów: 1442 469 Madziulek ściskam Cię mocno Ola a Ty pod kołdrę gorąco herbata z miodem i sokiem malinowym i wypoć się. Na pewno przy staraniach nie jest wskazana witamina co bo podobno zakwasza organizm co innego u mężczyzn. Więc póki co nie bierz nic a aa i ibuprom podobno też niewskazany. Jakub Postów: 5 2 Hey jestem tu nowa. Witam wszystkie dziewczyny. Poroniłam już dwie ciąże w tym roku. W styczniu w 7tc i teraz w 8tc . Obydwie zakończone łyżeczkowaniem . Po pierwszym poronieniu nie miałam robionych żadnych badań. Obydwa wyniki histo wyszły w porządku. Teraz dopiero robia mi badania i wyszło że mam toxoplazmoze. do tego choruje też na RZS i serce. W drugiej ciąży nie dawali mi leków na potrzymanie bo wszystko bylo ok. To tak na przybliżenie mojego przypadku. A pytanie mam takie czy któraś z was zaszła w trzecią ciąże i jest wszystko ok??Czy bierzecie jakieś leki?? Czy kategorycznie nakazano wam leżeć? Strasznie jestem załamana i mam dużo strachu przed następną ciążą. Ale niepoddamy się z mężem. Czytając wasze posty postanowiłam tu napisać bo nie mam z kim o tym pogadać i się czegoś dowiedzieć bo nikt w moim kręgu znajomych takich problemów nie ma. Pozdrawiam. Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 20:28 7tc 8tc Postów: 1548 2195 skabarka - no zmienia czekolada - ja na cytrynie, miodzie, soku z malin już od kilku dni jestem i jest coraz gorzej . Kupiłam jeszcze w aptece jakiś ziołowy syrop na kaszel. Jutro idę do lekarza rodzinnego po ratunek, myślę że powiem że staram się o dzidziusia żeby te leki były przemyślane . Co do witaminki c i ibupromu nie wiedziałam że nie są wskazane... dziękuję za inf Pewnie i tak będę musiała coś mocniejszego sobie zaaplikować bo gardło mnie baaardzo boli a od kaszlu mam już zakwasy wiedzma - ja też trafiłam na to forum po 2 poronieniu bo potrzebowałam wsparcia. Ja byłam w 2 ciążach i obie poroniłam więc nie odpowiem na Twoje pytanie. Nie piszesz nic czy robiłaś badania na krzepnięcie? zespół antyfosfolipidowy, tarczycę? pozdrawiam! (10tc) (9tc) ok, a jak na teście owu wyszła taka kreska ale jaśniejsza, to owu albo będzie albo była, prawda?? Postów: 1442 469 Skabarka to raczej będzie ja robiłam do testu dodatniego więc po owu już nie więc nie wiem jak wychodzi Jakub Postów: 5 2 - po pierwszym poronieniu nie miałam żadnych badań robionych,tyle co w szpitalu mi zrobili morfologie, bete i na tyle by bylo bo nie było już akcji serca. Póżniej miałam duże problemy z hormonami bo mi nie spadały i miałam krwotoki w miesiączkach, teraz w drugiej ciąży zrobiłam morfologie, hiv, hbs , bete i toxo igG i wyszło pozytywnie ale lekarz nie zadzwonił i mi o tym nie powiedział i po tyg miałam iść na kontrole ale nie doszłam bo pojechałam na szpital bo już krwawiłam i zaś akcji serca już nie było:(Wczoraj byłam na kontroli po zabiegu a dziś robiłam ponowne badanie na toxo jakąś awidność i tyle. Nie dał mi na inne badania o których piszesz. Powiedział mi że będę musiała wykonać badania genetyczne z mężem (gdyż jestem też obciążona genetycznie). Jestem sfrustrowana tym wszystkim. Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 21:20 7tc 8tc pokazałabym Wam zdjęcie testu ale nie wiem jak boże jaka ja zielona w tym wszystkim jestem! czekolada lubi tę wiadomość haha!! wydumałam! o taki był dzisiaj Postów: 1442 469 Na moje oko raczej nie było Jakub czyli jeszcze będzie to dobrze mąż dzisiaj na nocy w pracy więc rano go będę męczyć tymczasem borem lasem idę spać dziewczynki, bo rano niestety muszę się zwlec o 7 i odwieźć Syna do przedszkola miłej nocki Postów: 1548 2195 skabarka - też myślę jak czekolada że chyba owu dopiero będzie , ale mi pozytywne testy wychodzą nawet przez tydzień więc jestem jakaś dziwna chyba wiedzma - no to po 2 poronieniu polecam Ci zrobić badania na zespół antyfosfolipidowy, krzepliwość, tarczycę - wydaje mi się że to są podstawowe badania ale nie wiem co na to Twój gin - zapytaj o to koniecznie! wiedzma lubi tę wiadomość (10tc) (9tc) Postów: 1442 469 Ja jeszcze robiłam na wirus cytomegalii i hormony. prolaktynę, progesteron, tsh, dheas. No i na krzepliwość. wiedzma lubi tę wiadomość Jakub Postów: 1303 303 Dziewczyny, ja też wczoraj pierwszy raz testowałam owulkę Co powiecie? Czytałam,że kreska testowa ma być tak samo mocna lub ciemniejsza od kontrolnej. A jeśli jest blada, to każdego dnia powinna robić się intensywniejsza, co świadczy o zbliżającej się ovu? Tak to działa? Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2014, 08:09 Skabarka i Madziulek ja też myślę, że owu przed wami, ja robiłam 5 testów pod rząd przez 5 dni i 2 razy kreski były praktycznie identycznej intensywności i oni chyba nawet w instrukcji piszą, że muszą być podobne Postów: 1303 303 Ok, będę testować codziennie i zobaczymy A jeśli blada kreska w ogóle się pojawia, to oznacza że owulka na pewno będzie? 12 odpowiedzi na pytanie: ciąża po poronieniu Re: ciąża po poronieniu Ja akurat miałam na odrót. Pierwsza ciąża ok. a druga niestety zakończona w 14 tyg. Ale jest tu pełno takich dziewcząt i pewnie niedługo się odezwą. pozdrawiam i trzymam kciuki Ninka Re: ciąża po poronieniu Witam Ja podobnie jak ty pierwszą ciążę poroniłam, teraz też jestem w ciąży (bliźniaczej) zaczełam już 20 tydzień, czuje ruchy dzidziusiów i to mnie uspakaja, już po 13 tyg. byłam dużo spokojniejsza gdyż takie żeczy zdażają się raczej w pierwszym trymestrze. Głowa do góry wytrzymaj jeszcze kilka tygodni, pozatym może pociesze Cię tym że każda ciąża jest inna i według mojego lekarza takie rzeczy się nie powtarzają. A tak apropo tez brałam duphaston, bierze się go do 16 lub 20 tygodnia zależy od lekarza. Najważniejsze jest to byś dbała o siebie i myslała pozytywnie. Jak będziesz miała jakieś wątpliwości to napisz spróbuje pomuc, często tu zaglądam. pozdrawiam lidia i dzidzie Re: ciąża po poronieniu Kot, ja jestem po zabiegu (i dlaeko mi do kolejnej ciązy) ale chciałabym Ci życzyć wszystkiego naj…bedę trzymać za Ciebie kciuki – zobaczysz, wszystko bedzie dobrze. Pozdrawiam Cię gorąco, Kasia Re: ciąża po poronieniu Po prostu uwazaj na siebie szczegolnie do konca pierwszego trymestru,staraj nie zamartwiac,i wierz mocno, ze tym razem wszystko bedzie dobrze. Trzymam za Ciebie kciuki! Ajesli chodzi o ciaze po poronieniu,to ja stracilam moje drugie dziecko w 18 tygodniu,dwa miesiace pozniej zaszlam w kolejna ciaze i donosilam i urodzilam zdrowa core bez zadnych lekow podtrzymujacych,czego i Tobie zycze z calego serca!!!Pozdrawiam,Kinga Re: ciąża po poronieniu Cześć! Pierwsza ciąża poronienie. Druga już 33 tydzień, więc prawie końcóweczka. Czas szybko leci, nawet się nie obejrzysz a będziesz miała swoja dzidzię przy sobie. Z całego serducha ci tego życzę!!! Głowa do góry 🙂 Pozdrawiam Żaneta i marcowy Adaś albo Oliwka ( Re: ciąża po poronieniu Bardzo dziekuję za wszystkie miłe słowa. To naprawde pomaga. W środe byłam na usg, widziałam już swoje kochane maleństwo, ma już 9 tygodni. Wciąż się boję, ale mam nadzieję że wszystko pojdzie dobrze! Pozdrawiam. Re: ciąża po poronieniu Witaj! na początek życzę CI wszystkiego najlepszego, oby było po Twojej w podobnej sytuacji, pierwsza ciaże poroniłam..teraz jestem w drugiej w 4 tygodniu i tez na duphastonie(2razy dziennie).trzeba być dobrej myśli. Musimy wierzyc, ze tym razem sie uda.;-)Jak ja bede w 9 misiącuTy na pewno juz bedziesz karmic dzidzie. Re: ciąża po poronieniu Jestem po swoim pierwszym poronieniu w sobotę. Na szczęście udało siębez zabiegu. Był to 4 – 5 tydzień ciązy, więc początek, ale nie mniejszy czuję ból po stracie. Teraz musze odczekac jakiś czas… powiedzcie mi, ile Wy czekałyście na następne zajście w ciążę? I czy zakończyła się pomyślnie? Re: ciąża po poronieniu mutak bardzo mi przykro, że przytarafiło Ci się tak wielkie nieszczęście. Dosyc często mówi się, że nalezy czekać co najmniej trzy miesiące, inni podają termin pół roku. Najlepiej zapytaj się Twojego lekarza jak sugerowałby to w Twoim przypadku. Nawet na naszym smutnym forum mamy już parę szczęśliwych przypadków “przy nadzieji”. A jeśli zapytasz o to na forum dla oczekujących sama zobaczysz jak wiele dziewczyn teraz już bliskich porodu ( i nie tylko) miało tak smutne doświadczenia. Nosek do góry, na pewno spełnią się Twoje marzenia. Trzymam za to kciuki. Ciepło i serdecznie pozdrawiam Ika Re: ciąża po poronieniu Bardzo Ci współczuję. Moja ciąża zakończyła się w 12 tyg. pomimo tego, że mam 3,5 letnią córeczkę. Jak widzisz nie ma reguły. Co do lekarzy to najmniej zalecają 3 m-ce. Myślę, że po tak wczesnej ciąży być może nie będziesz musiała nawet czekac tych 3 m-cy. Najlepiej powie Ci Twój lekarz. Co do kolejnej ciąży po poronieniu, to nie mam jeszcze doświadczenia ale moja koleżanka też straciła pierwszą ciążę. Po odczekaniu 6 m-cy zaszła w kolejną. Jej synek ma już 2,5 roku.;-)) Zapytaj swojego lekarza o podstawowe badania (chyba, że już je zrobiłaś). pozdrawiam Ninka Re: ciąża po poronieniu Czesc, Bardzo mi przykro ze i Ciebie to spotkało. Doskonale wiem co czujesz.. Powtorzę wlasciwie to pisały juz dziewczyny – 3 m-ce wystarczy, aby zajsc w kolejna ciaze. Niektorzy lekarze sugeruja 6 m-cy. A tak najprawde to Ty sama musisz wiedziec czy to juz odpowiedni moment. Tak naprawde duzo jest kobiet, które tracą swoje pierwsze ciaże. Z kolejnymi potem jest juz wszystko ok. Ja tutaj akurat nie jestem najlepszymi przykładem…. Ale znam sporo kobiet, ktore urodzily piekne bobasy Przykładow pomyslnych rozwiazan napewno duzo znajdziesz na forum dla oczekujacych. Choc i tutaj tez nie brakuje postow szczesliwych mam po przejsciach. Głowa do gory. Wyczerpalaś juz limit poronien. pozdrawiam, Edith Re: ciąża po poronieniu Cześć. Ja poroniłam Byłam wtedy też w ok. 4-5 tygodniu. Miałam jednak zabieg łyżeczkowania. Jedna lekarka (głupia) kazała czekać 6 miesięcy, mój lekarz: 2-3 cykle. Odczekałam 2, bo dłużej już nie mogłam, a czułam się OK. Nie nastawiałam się, a jednak w okolicach Świąt (czyli po 2,5 miesiącu po zabiegu) zaszłam w ciążę! Wszystko na razie przebiega OK. Ten okropny 4 i 5 tydzień mam już za sobą, ale przede mną jeszcze wiele. Biorę duphaston – tabletki hormonalne na podtrzymanie i mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze. Tobie też tego życzę z całego serca ( a nawet z dwóch, bo już słyszałam jak bije!!!). Zobaczysz jak szynko mnie czas oczekiwania na “zachodzenie”. aga + 9 tyg. Nowe Życie (21/09) Znasz odpowiedź na pytanie: ciąża po poronieniu Dodaj komentarz AUTORWIADOMOŚĆ Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 28 grudnia 2014, 00:56 Witajcie. Myślę, że takich historii jak moja znajdzie się wiele na tym forum. W sierpniu zaszłam w ciążę, pierwsza ciąża, pierwsza radość, a potem łzy... choć był to dopiero 8 tydzień to dla mnie to nie był płód, dla mnie to było dziecko, moje dziecko. Nie udało mi się poronić naturalnie, trafiłam do szpitala gdzie dostałam tabletki na poronienie, poroniłam płód, po cichu w nocy w toalecie... niestety musiałam przejść łyżeczkowanie, pamiętam jak leżalam na łóżku i roniłam łzy... od tegp miesiąca zaczęliśmy kolejne starania... mam nawet przeczucie, że coś się udało, dostrzegamy wspólnie zmiany w wyglądzie piersi, w czasie świąt ciągle spałam i odczuwałam duże zmęczenie, ale może to tylko kwestia wyczerpujących przygotowań, jajniki bardzo delikatnie od czasu do czas zakłują i dziś miałam delikatną kolkę - nie wykonywałam żadnej aktywności fizycznej, przechodziłam tylko z jednego pomieszczenia do drugiego, wtedy też tak miałam choć to rzadko opisywana oznaka ciąży. I tak sobie teraz myślę ile w tym prawdy, a ile wyobraźni... czas pokaże... a ja będę żyć nadzieją, co namniej do Nowego Roku. Ktoś też nerwowo odlicza dni do @ wykonując testy co kilka dni jak ja ? suzie, Dominka, PannaA, Iwo33 lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia belladonna Autorytet Postów: 1055 1212 Wysłany: 28 grudnia 2014, 12:18 Alciak, myślę, że jest mnóstwo takich osób jak Ty. I nie tylko po poronieniu, także takich, które długimi latami starają się o dzieciątko. Myślę, że po pierwsze jeżeli chcesz bardzo być w ciąży, to nie unikniesz tego ciągłego wypatrywania objawów. Niestety często są one zdradliwe i wcale nie oznaczają ciąży, ale czasami i owszem. Smutek zmienia się w radość - tego Ci życzę. Ja zaszłam w ciążę po poronieniu zatrzymanym równo 3 miesiące. Teraz już prawie półtoraroczny Bąbel biega i rozrabia gdzie się da. Tak więc trzeba być dobrej myśli. Życzę Ci, żeby Nowy Rok był właśnie tym szczęśliwym! suzie, kierzynka lubią tę wiadomość Miru Autorytet Postów: 2039 4149 Wysłany: 3 stycznia 2015, 18:30 Kochana ja 3 i 2 lata temu ciążę biochemiczne. W listopadzie rok temu zaszłam w ciążę o której dowiedziałam się 3 stycznia. Maleńka ciaza 5 sumie tylko kilka tygodni za mała. 23 stycznia poronilam. W czerwcu kolejna biochemiczna lipcu udało się zajść w ciążę i w 5 tyg poronienie. To już 5. W listopadzie udało się bez leków i nacisku. dziśzzaczął mi się 3 miesiąc i moje maleństwo pięknie rośnie. Ale co miesiąc robiłam testy - tonami. Dopiero kiedy się pogodził am z tym i przestałam testować udało się belladonna, Frelka, suzie, Misi@, ewa13 lubią tę wiadomość Nath (*) mama 5 aniołków 6 cykl starań Autorytet Postów: 289 618 Wysłany: 3 stycznia 2015, 18:38 Miru z całego serducha życzę Ci wspaniałej ciąży :* Ja troszkę się obawiam, żeby nie powtórzyła się sytuacja z września, ale jestem dobrej myśli belladonna, Rozailla lubią tę wiadomość Aniołek [*] r. 12tc (9tc) Miru Autorytet Postów: 2039 4149 Wysłany: 3 stycznia 2015, 18:41 Gosiu ja też takie myśli mam ale tym razem będzie inaczej przede wszystkim dlatego ze ciaza się rozwija...a my już wyczerpalysmy limit niepowodzen. belladonna lubi tę wiadomość Nath (*) mama 5 aniołków 6 cykl starań alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 4 stycznia 2015, 22:32 Oj, teraz czuję, że nie jestem sama... niestety! jestem 2 dni przed miesiączką i dziś rano pojawiła się blada, druga kreseczka! chwilę wcześniej zanim test oznajmił mi nowinę zaróżowił się lekko papier (przez kilka godzin sytuacja się powtarzała) tak samo było poprzednio kiedy dostałam luteinę na podtrzymanie, jutro idę na betę, a w środę wybiorę się do lekarza. Wiem, że jest wcześnie, może należałoby poczekać, ale ze względu na poprzednie wydarzenia, chciałabym zapobiec powtórce, choć co ma być to będzie... suzie lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 4 stycznia 2015, 22:42 W tym miesiącu zrobiłam sobie 7 testów, dziś dwa pozytywne, obsesja? ja akurat czułam, że coś się dzieje, dlategp aż tyle, tylko test jakby do tej pory jeszcze nie wiedziały tego co ja. Boję się cieszyć, bo wiem że wszystko się może zdarzyć, do tego stopnia, że jak dziś ten papier się zaróżowił to nie chciałam widzieć dwóch kresek, bo od razu wszystko mi się przypomina. Najwaźniejsza jest cierpliwość, ale to takie trudne... prawda? Miru > życzę bezproblemowej ciąży i rozwiązania bella > zazdroszczę i czekam na mojego urwiska gosia > trzymam kciuki! żeby dzidzia aię rozwijała Frelka, lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia Tellina Znajoma Postów: 28 20 Wysłany: 10 stycznia 2015, 13:04 Alciak jestem w podobnej sytuacji co Ty. Również straciłam maleństwo, teraz jestem w ciąży i czekam na pierwszą wizytę u gina. Boję się, że sytuacji się powtórzy - muszę myśleć pozytywnie, ale to takie trudne ... Kasiamyd, igusia lubią tę wiadomość alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 10 stycznia 2015, 13:14 Tellina, życzę Ci, żeby u Ciebie było wszystko dobrze! U kogoś musi być Ja niestety juź od początku mam problemy, więc nie wiem jak to się skończy. Najpierw zaróżowiony śluz, potem wizyta u ginekologa, luteina 2x200, nospa, acard, fraxiparine, od wczoraj brązowe plamienie, dziś trochę mniejsze. Od wczoraj leżę i czekam... jutro chyba zrobię betę, sprawdzę, w którym kierunku zmierzamy. kiedy masz wizytę? Cynka, Neroli lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia Tellina Znajoma Postów: 28 20 Wysłany: 10 stycznia 2015, 14:15 Alciak na pewno wszystko będzie dobrze!! Musi być, nie ma innej opcji Brązowe plamienia na początku ciąży są bardzo częste u wielu kobiet. Trzeba być dobrej myśli. Jesteśmy w podobnych tygodniach ciąży – za kilka miesięcy będziemy trzymać Nasze maluchy na rękach ) U mnie wizyta zaplanowana jest na w Dzień Babci chociaż i tak już wiedzą alciak, lubią tę wiadomość alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 10 stycznia 2015, 14:27 O niczym innym nie marzę U mnie wiedzą częściowo, nie chcę zapeszać JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia Autorytet Postów: 289 618 Wysłany: 11 stycznia 2015, 10:13 Alciak, Tellina - trzymam za Was mocno kciuki :*:* Alciak ja miałam brązową wydzielinę po luteinie - wszystko ustało jak przeszłam na duphaston Aniołek [*] r. 12tc (9tc) alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 11 stycznia 2015, 12:47 Ja to się w ogóle próbuję się sama zdiagnozować, bo mojemu lekarzowi się nie chce. Mam straszną suchość, aż wszystko podrażnione, tak długo go męczyłam, aż pozwolił mi na clotrimazol. Spróbuję się w tygodniu dostać do innego, dzięki za podpowiedź gosia, podsunę mu tę myśl przy następnej wizycie Czekam na wyniki bety, a jutro mam usg, choć licytowałam się dziś z lekarzem, że przy małej becie nic nie zobaczy, na co od do mnie, założymy się? no to zobaczymy kto wygra... Tak bym chciała trafić na lekarza, któremu chce się walczyć razem ze mną... ale w małym mieście ciężko o to... pomimo wizyt prywatnych i byciu córką pielęgniarki, która dziesiątki lat przepracowała w tym mieście i jest dobrze znana w szpitalu i przychodniach. No to czekam... JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 11 stycznia 2015, 14:59 - 20,4 - 35,8 - 92,4 Słaby przyrost, ale rośnie, chyba, że już spada... pfff...zobaczymy co będzie jutro. Plamienie jakby mniejsze...gdyby ta beta ruszyła z kopyta to bym widziała światełko w tunelu JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia spinnka Koleżanka Postów: 59 43 Wysłany: 11 stycznia 2015, 16:23 Alciaku, przecież to jest bardzo ładny przyrost, wrecz książkowy, moja lekarka mowila, ze jesli przyrasta o minimum 60% (nie o 66%) co 48h to wszystko ok, wszystko bedzie dobrze. Plamilas, bo to byl termin miesiaczki, musisz myslec pozytywnie, to polowa sukcesu. Trzymam kciuki za usg PCOS, starania od - aniołek (7 tydzień) - aniołek (8 tydzień) [/url alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 11 stycznia 2015, 17:16 Dzięki spinka, ale brązowe plamienie przechodzi w czerwone... pf... chyba, że to po badaniu... będzie co będzie, ja już nie mam siły o tym myśleć. Czekam... MavisDracula lubi tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia [konto usunięte] Wysłany: 11 stycznia 2015, 19:19 Ja jestem w 13 tyg a plamienie mam już 3 takie brązowe, kilkudniowe. Duphaston biorę od 5 tyg ciąży i lekarz powiedział że dobrze że przyszłam przed terminem wizyty po recepte bo juz mogłabym nie mieć maleństwa. Drugi raz bym tego nie zniosła.. Teraz mam nadzieje że będzie dobrze i czekam na jutrzejszą wizytę. Trzymam kciuki za Was dziewczyny i za Wasze Dzieciątka. Musimy być silne. alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 13 stycznia 2015, 23:55 Ja już częściowy wyrok usłyszałam w niedzielę, lekarz twierdzi, że beta jest na zbyt niskim poziomie, ale mam jeszcze brać leki i sprawdzić co będzie za kilka dni. Brązowe plamienie niekiedy przechodzi w krwawienie, więc zdecydował się zrobić mi usg, na którym nie widział nic, nawet miejsca, gdzie miałby się wytworzyć pęcherzyk. Co mnie zresztą nie dziwi przy becie na poziomie 100, ale ze względu na tak długotrwałe plamienie i fakt, że nie czuję już napięcia w brzuchu, a piersi też już nie są, aż takie jak wcześniej sądzę, że to koniec. Idę jutro na betę, żeby to potwierdzić i ew. skonsultować z innym lekarzem. Tellinko,życzę Ci żebyś nie szła w moje ślady JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 14 stycznia 2015, 14:44 alciak wrote: - 20,4 - 35,8 - 92,4 Słaby przyrost, ale rośnie, chyba, że już spada... pfff...zobaczymy co będzie jutro. Plamienie jakby mniejsze...gdyby ta beta ruszyła z kopyta to bym widziała światełko w tunelu Niestety beta z - 115,6 nie pozostawia złudzeń... JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia [konto usunięte] Wysłany: 14 stycznia 2015, 20:48 alciak wrote: Niestety beta z - 115,6 nie pozostawia złudzeń... Trzymaj się dzielnie maleńka... Tak może miało być... Ja sobie tłumaczę...,że lepiej że tak wcześnie,niż gdyby było już serduszko... Chociaż nie powinno to się w ogóle wydarzyć,to pamiętaj,że nie jesteś sama,że jesteśmy z Tobą...że masz wsparcie... Tylko się nie poddawaj i wszystko przyjmij na spokojnie...nie tym razem,to następnym! Następnym razem musi się udać!!!!!!! k84 lubi tę wiadomość

druga ciąża po pierwszym poronieniu forum